WIELCY POLACY KRESÓW – ZNANI I NIE ZNANI

Maurycy August Beniowski

Kresy to pojęcie dosyć szerokie i kojarzy się nam przede wszystkim ze wschodem z terenami Ukrainy, Białorusi, Litwy, ale mamy też Kresy Południowe z niezwykłymi historiami.

Kresy to wielkie obszary, gdzie mieszały się wielkie kultury wschodu i zachodu Europy z kulturami Azji i Orientu, tu przez wieki współistniały różne religie i wyznania, rodziły się nowe idee, nic więc dziwnego, że w tych niezwykłych warunkach rodzili się i działali, niezwykli ludzie. Wielcy pisarze i artyści, poczynając od Mikołaja Reja, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego Stanisława Moniuszki Ignacego Paderewskiego, Stanisława Lema czy Czesława Niemena. Wielcy przywódcy tacy jak Stanisław Żółkiewski, Jan III Sobieski, Tadeusz Kościuszko i Józef Piłsudski Można by tu jeszcze wymieniać wiele znanych postaci, ale właśnie, są to osoby znane i wiemy o nich i o ich dokonaniach bardzo dużo, bo kto nie czytał dzieł: Elizy Orzeszkowej, nie pisał rozprawek na temat prozy Josepha Conrada, kto nie kibicował Kazimierzowi Górskiemu 🙂 i dla tego opowiem o kimś, kto mnie fascynuje, choć wielki, nie jest znany a którego ślady stale napotykam w swojej pracy.

Mam szczęście żyć i pracować, można powiedzieć na Południowych Kresach Polski, jestem przewodnikiem górskim i pilotem wycieczek, chcąc nie chcąc, z naciskiem na CHCĄC 🙂 poznaję niezwykłe miejsca i historie. W tym artykule nienaukowym i subiektywnym 😀 chciałbym przybliżyć Państwu postać niezwykłą.

Urodzony nie daleko od miejsca mojego zamieszkania, na Południowych Kresach Polski, ubogi szlachcic, powstaniec, zesłaniec, podróżnik, odkrywca, szachowy geniusz (jeden z najbardziej efektownych matów w szachach otrzymał nazwę od jego nazwiska) dyplomata, obwołany 10 października 1776 roku na Madagaskarze „Wielkim Ampanskabe”, czyli CESARZEM!!!! MAURYCY AUGUST BENIOWSKI. O tym, że był wielkim i niezwykłym człowiekiem, paradoksalnie może świadczyć to, że jest szerzej nieznany. Takie mocarstwa jak Rosja, Francja i Anglia zacierały o nim pamięć i fałszowały informacje, po cóż zadawano by sobie tyle trudu, aby go wymazać z historii, gdyby nie był WIELKI.

Maurycy August Beniowski: Urodzony 20 września 1746 u podnóży Małych Karpat,w miejscowości Wierzbów (dziś Vrbov). Miał trzynaścioro rodzeństwa, w tym trzy przyrodnie siostry z pierwszego małżeństwa matki i jedną siostrę z pierwszego małżeństwa ojca, o życiu najwięcej dowiadujemy się z jego pamiętników, chociaż niektóre zapisy są podważane to i tak wyłania się z nich obraz niezwykłych przygód, wędrówek i dokonań. Jeśli chodzi o udział w Konfederacji Barskiej to prawdopodobnie, już od 1767 r. Beniowski utrzymywał jakieś kontakty z polskimi środowiskami patriotycznymi i kilkakrotnie podróżował z Węgier do Polski. Juliusz Słowacki tak opisuje te wydarzenia w poemacie „Beniowski”:

„Atakowano więc Bar, gdy nad Barem
Beniowski się zatrzymał na wyżyni.
Na koniu stał jak posąg nad wiszarem
I patrzał i rozmyślał, co uczyni?
Bar jak na dłoni widział, lecz oparem
Wpół przesłonięty, blady; wojska w linii
Jak małe nitki mrówek, a na murze
Rozwijał się dym z harmat w białe róże.”

Podczas przygotowań do powstania, w czasie jednej z podróży zachorował i dręczony wysoką gorączką na kilka tygodni znalazł schronienie w domu mistrza rzeźnickiego w Spiskiej Sobocie. Tam szczególnie opiekowała się nim starsza córka Hönschów, z którą ożenił się 20 kwietnia 1768 r., we wsi Wielkanoc, obok Miechowa, w poemacie J. Słowacki tak pisze o wybrance:

„Aniela miała cudowną postawę,
W noszeniu głowy cudną lekkość — włosy
A l’antique — barwy troszeczka bladawe,
Oczy skier pełne, teraz pełne rosy,
Smutne i twarzy kochanka ciekawe,
I pytające się o własne losy.
Jej ręka piękna, maleńka i biała
Za szorstką, silną biorąc rękę — drżała.”

Po upadku powstania poniósł karę i tak jak wielu innych został zesłany na Sybir. Osadzony w miejscowości Kniaź szybko organizuje ucieczkę, niestety został złapany i za karę zesłano go do „Zimnego Piekła”, na Kamczatkę, ale to oczywiście nie powstrzymało naszego bohatera. Zorganizował ucieczkę i to nie byle jaką, zdobywszy sympatię miejscowej ludności i córki gubernatora, opanował miasto i ucieka statkiem o nazwie”Św. Piotr i Paweł” zabiera z sobą 96 osób w tym 9 kobiet, Andrzej Fedorowicz w wydanej ostatnio książce „Słynne ucieczki Polaków”, tak pisze o tym wydarzeniu: Statek wyładowano złotem, perłami, tysiącami skór zwierząt i tajnymi rosyjskimi aktami. W czasie ponad czteromiesięcznej żeglugi w nieznane uciekinierzy dotarli między innymi do Tajwanu. Stoczyli też bitwę z japońskimi plemionami. W końcu we wrześniu 1771 roku Beniowski i jego załoga znaleźli się w Makau. Sama ucieczka mogłaby być kanwą wielu filmów, podróżniczych, przygodowych i sensacyjnych, uciekinierzy odkryli szereg nieznanych wysp, zwiedzili wybrzeża Chin i Japonii . – Podczas podróży Beniowski prowadził szczegółowy dziennik: sporządził wiele notatek i rycin przedstawiających odwiedzane miejsca. Podczas „wycieczki” Beniowski musiał sobie radzić z różnymi przeciwnościami, między innymi zdarzały się i bunty. Jeden z takich buntów pokazuje, jak niekonwencjonalny w swoich działaniach był Beniowski.

Zdarzyło się, że przez wiele dni , załoga cierpiała męki głodu i pragnienia, aż trafiono na niezamieszkaną wyspę, była i źródlana woda, różnorodność drzew owocowych, a nawet dzikie świnie, mogła to być więc jedna z wysepek Izu. Załoga była tak zachwycona, że postanowili tam zostać na stałe. Beniowski uciekł się wtedy do prostego fortelu: powiedział mianowicie, że pomysł jest dobry, ale na pokładzie jest za mało kobiet. Poradził, by najpierw udać się ku brzegom bliskiej już Japonii i porwać kilkadziesiąt kobiet, żeby można było założyć kolonie :), fortel się udał, załoga wyruszyła w rejs. Japonia okazała się jednak krajem bogatym, gęsto zaludnionym, a rządzący wyspą namiestnik cesarski uczynny i uprzejmy. „Św. Piotr i Paweł” został sowicie zaopatrzony, a załoga nakarmiona. Gdy wreszcie okręt wyszedł w morze, nikt już nie chciał wracać na bezludną wyspę.

Wiele przygód przeżył jeszcze w swojej wędrówce, między innymi zawitał na Madagaskar, zanim w lipcu 1772 roku przybył do Paryża. Jak pisze Andrzej Fedorowicz ” historia brawurowej ucieczki Beniowskiego z Kamczatki szybko stała się we francuskiej stolicy sensacją. Polakiem zainteresował się dwór. Jego relacji o nieznanych lądach oraz o planach Rosji dotyczących ekspansji w Azji i Ameryce Północnej słuchał z zaciekawieniem sam król Ludwik XV.

Swoją historią, obyciem towarzyskim i niebywałą inteligencją Beniowski podbił francuskie serca. Wkrótce szlachcic miał otwarte drzwi na salony największych światowych elit. Ogrywał w szachy samego Benjamina Franklina, ówczesnego ambasadora USA w Paryżu. Bez problemu mógł dostać dobrą, wojskową posadę i do woli pławić się w luksusach francuskiego dworu. Jednak marzył mu się powrót na Madagaskar. Zaproponował więc Francuzom zorganizowanie ekspedycji w celu założenia tam kolonii. I tak w 1774 roku z grupą kolonistów znów znalazł się na ulubionej wyspie. Jak można było przypuszczać, na początku, polski podróżnik nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem miejscowej. Powoli jednak podporządkowywał sobie wyspę. Jak pisze William Ellis o Beniowskim: Poglądy Beniowskiego wyprzedzały epokę, a obejście się jego z Malgaszami było światlejsze i sprawiedliwsze niż obejście innych Europejczyków, którzy przybywali na tę wyspę.

Buduje drogi, szkoły, dzieli Madagaskar na województwa, buduje pierwszy na wyspie szpital i fabrykę tkanin. Walczył nawet o poprawę obyczajów seksualnych, wprowadza przejrzysty system administracyjny. W krótkim czasie Beniowski zyskał uznanie wśród tubylców do tego stopnia, że chcąc chronić kraj przed francuską kolonizacją, wybrali go na swojego przywódcę, bez pomocy mocarstw bez dużych środków, został monarchą jednej z największych wysp świata. to oczywiście nie podobało się Francji, stwierdzili, że Beniowski, zamiast zająć wyspę dla nich, stworzył swoje niepodległe państwo. Odwołali go ze stanowiska i „Cesarz” wrócił do Paryża, chciał załagodzić sytuację i przedstawić francuskiemu rządowi kolejne plany wykorzystania wyspy, niestety czas jednak mu nie sprzyjał, w przedrewolucyjnym chaosie nikt nie chciał słuchać o Madagaskarze. Kiedy Beniowski przekonał się, że nad Sekwaną nic nie wskóra, postanowił poszukać szczęścia gdzie indziej. Postanowił zainteresować Madagaskarem Amerykanów. Usiłował wykorzystać paryską przyjaźń z Benjaminem Franklinem, zaczął starać się o przyjęcie do wojska amerykańskiego. Powoływał się na rodzinne koneksje z Kazimierzem Pułaskim, który niestety akurat poległ pod Savannah. Jaki był plan Beniowskiego? Aby wrócić na Madagaskar. Rozpoczął starania o utworzenie międzynarodowego korpusu wojskowego, którego celem byłoby zajęcie Madagaskaru dla Stanów Zjednoczonych. Wyspa mogłaby zostać użyta w przyszłości jako baza przeciwko Anglii. Co ciekawe, pomysł zyskał akceptację amerykańskich kongresmenów, ale w międzyczasie Stany Zjednoczone zawarły z Anglią pokój i ostatecznie Beniowski wrócił do Europy z niczym, nie mógł jednak zapomnieć o Madagaskarze.

Po powrocie z Ameryki zorganizował prywatny oddział zbrojny i w czerwcu 1784 roku po raz trzeci przybił do brzegów Madagaskaru. Popłynął ze swymi ludźmi do wybrzeży Afryki aż przez Brazylię. Podróż wyjątkowo wyczerpująca, zmarła połowa uczestników ekspedycji. Ale i te skromne siły, pozwoliły mu opanować francuską faktorię na wyspie.

Maurycy Beniowski, ponownie objął rządy, niestety Francuzi wysłali przeciw niemu ekspedycję karną, 26 maja 1786 roku doszło do potyczki pomiędzy skromnymi siłami cesarza a wysłanymi przez Paryż żołnierzami. Walka była krótka, zginął w boju tylko jeden człowiek. Był nim… właśnie Maurycy August Beniowski, którego w pierś ugodziła zabłąkana kula.

Zginął obok założonej przez siebie faktorii, nazwanej na jego cześć Mauritanią. Pochowano go w pośpiechu na polu walki, na brzegu rzeki Andranofotsy. I tak kończy się historia , ubogiego szlachcica, który został CESARZEM !!!

Dla mnie jest symbolem wytrwałości w realizacji swoich marzeń w walce o ideały takie jak wolność i sprawiedliwość. Zginął, ale przecież tak wielu Polaków zginęło w powstaniach, czy w syberyjskich łagrach, każdy z nas umiera, a nie każdy ma tyle odwagi i tyle hartu, by gonić za marzeniem.

Mój artykuł, jak już wspominałem, nie jest naukową rozprawą, chciałbym tylko zachęcić Was do własnych poszukiwań, zastanowienia się nad historią życia takich ludzi jak Maurycy Beniowski i nad chlubnymi kartami w dziejach historii Polski, które tak jak życiorys Beniowskiego, niektórzy nadal chcą fałszować i skazywać na zapomnienie. Chcę Was zaprosić w nasze strony, nad Dunajec, razem możemy poznać ciekawą historię Południowych Kresów, Zastawu Spiskiego (mistrzostwo, pod względem dyplomatycznym i gospodarczym od czasów Władysława Jagiełły do rozbiorów, Polska zarządza terenami Węgierskimi zamieszkałymi przez Niemców, Wołochów, Rusinów, Żydów, Węgrów i Polaków). Możemy odwiedzić miejsca, gdzie urodził się nasz bohater, gdzie wędrował podczas walk Konfederatów Barskich (Gorce, Pieniny, Magura Spiska).

 

W. Ellis w pracy „Trzy podróże na Madagaskar”,
Beniowski w nazewnictwie:
Jego imię nosi jedna z ulic Antananarywy, stolicy Madagaskaru, zaś nad brzegiem Oceanu Indyjskiego stoi niewielki pomnik poświęcony Beniowskiemu.

Nazwisko Maurycego Beniowskiego nosi jeden z najbardziej efektownych motywów matowych w szachach, mat Beniowskiego.

W Gdyni jest nabrzeże noszące jego nazwisko (północne nabrzeże basenu jachtowego): Nabrzeże Beniowskiego oraz ulica Maurycego Beniowskiego, znajdująca się w dzielnicy Grabówek. W Gdańsku jest ulica Maurycego Beniowskiego, znajdująca się w dzielnicy Przymorze Małe. Na wrocławskim osiedlu Grabiszynek, na którym ulice noszą nazwiska słynnych polskich podróżników, jedna z ulic nosi nazwisko Maurycego Beniowskiego. Ulice Maurycego Beniowskiego znajdują się również w wielu innych polskich miastach, m.in. w Krakowie, Wałbrzychu, Elblągu i Świnoujściu. Ulica Beniowskiego znajduje się w Bratysławie, w dzielnicy Dúbravka, a także w Budapeszcie i Wiedniu.

Używane warianty nazwiska
polski: Maurycy August Beniowski
węgierski: Benyovszky Móric
słowacki: Móric Beňovský/Beňowský
francuski: Maurice Auguste de Benyowsky/-ski
angielski: Maurice Benyowsky/Benovsky
niemiecki: Moritz Benjowsky/-wski/Benyowski
łaciński: Mauritius Auguste de Benovensis
Chciał zdobyć największą afrykańską wyspę najpierw dla Francji, później dla Stanów Zjednoczonych, a wreszcie – tylko dla siebie. Udało mu się dokonać tego, czego nie byli w stanie zrobić inni. Sami miejscowi obwołali go cesarzem. Jak do tego doszło?

Tników, 10 października 1776 roku przywódcy plemion obwołali go Wielkim Ampanskabe, czyli cesarzem. I tak, bez pomocy mocarstw i angażowania wielkich środków, został monarchą jednej z największych wysp świata.

Warto dodać, że polski szlachcic okazał się doskonałym organizatorem. Jak opisuje w „Słynnych ucieczkach Polaków„ Andrzej Fedorowicz, podzielił on Madagaskar na województwa, wybudował drogi, pierwszy na wyspie szpital i fabrykę tkanin. Walczył nawet o poprawę obyczajów seksualnych. Na zgromadzeniu kobiecym przeprowadził uchwałę, że zdrada w małżeństwie ma być traktowana jako przestępstwo. Wiarołomne kobiety karano wyjątkowo okrutnie: przez oddawanie w niewolę i sprzedawanie do innych krajów.

Jaki był właściwie plan Beniowskiego? Ubiegał się o utworzenie międzynarodowego korpusu wojskowego, którego celem byłoby zdobycie Madagaskaru dla Stanów Zjednoczonych. Wyspa mogłaby zostać użyta w przyszłości jako baza przeciwko Anglii. Co ciekawe, pomysł prawie zyskał akceptację amerykańskich kongresmenów. W międzyczasie jednak Stany Zjednoczone zawarły z Anglią pokój i ostatecznie Polak wrócił do Europy z niczym. Ale ani myślał zapomnieć o Madagaskarze.

Pechowa potyczka. Podróżnik, nie mogąc znaleźć sojuszników, zorganizował prywatny oddział zbrojny. W czerwcu 1784 roku po raz trzeci przybił  do brzegów Madagaskaru. Wyprawa zorganizowana została oczywiście bez zgody Francji. Szlachcic płynął ze swymi ludźmi do wybrzeży Afryki aż przez Brazylię. Podróż okazała się wyjątkowo wyczerpująca: w drodze zmarła połowa uczestników ekspedycji. Ale nawet te skromne siły, które pozostały, pozwoliły doświadczonemu żołnierzowi opanować francuską faktorię na wyspie.

Polak ponownie objął rządy. Niedługo później Francuzi wysłali przeciw niemu ekspedycję karną. 26 maja 1786 roku doszło do potyczki pomiędzy skromnymi siłami cesarza a wysłanymi przez Paryż żołnierzami. Padł tylko jeden zabity. Był nim… właśnie Maurycy August Beniowski, którego ugodziła w pierś zabłąkana kula. Poległ blisko założonej przez siebie faktorii, nazwanej na jego cześć Mauritanią. Pochowano go w pośpiechu na polu walki, gdzieś na brzegu rzeki Andranofotsy.

Legenda Beniowskiego na Madagaskarze. Ślady polskiego władcy zachowały się na Madagaskarze do dziś. Jedna z ulic Antananarywy, stolicy wyspy nosi jego nazwisko. Nad brzegiem Oceanu Indyjskiego stoi też jego pomnik. Wciąż żywa jest też na Madagaskarze legenda o Długim (Wielkim) Białym Człowieku, który bronił tubylców przed Francuzami.

Historia niesamowitej podróży Beniowskiego przez morza i oceany ku wolności oraz jego działalności na afrykańskiej wyspie fascynuje kolejne pokolenia. Wprawdzie Polak nie królował tam długo, ale – jak podkreśla Fedorowicz – Madagaskar już zawsze kojarzyć się będzie z jego nazwiskiem.

Beniowski – poemat dygresyjny Juliusza Słowackiego, którego pięć pierwszych pieśni powstało w latach 1840–1841 i zostało opublikowanych w 1841 roku. Pozostałe części poematu nie ukazały się za życia poety – wydał je Antoni Małecki w zbiorze Pism pośmiertnych Słowackiego.

 

 

Zapraszam

Zbigniew Konopka

Gospodarstwo Karolina